niedziela, 22 lutego 2015

Love Forever

Dzisiaj chciałabym wam przedstawić kogoś bardzo ważnego dla mnie. Znam tą osobę od jakiś dwóch lat. Dzień bez tej osoby to dzień stracony. Podczas spotkań czuję się jak w niebie. Naprawdę. Z tą osobą wszystko staje się lepsze. 
Mówię o moim chłopaku. Znaczy dla mnie bardzo dużo a nawet więcej. 
Mowa o tym Panu. Mrrr przystojniak <3

Poznaliśmy się dzięki mojej byłej przyjaciółce. Stanowiliśmy przez jakiś czas fajną paczkę..ja, on i 'ona'. W końcu ktoś się zakochał. A tym kimś oczywiście byłam ja. Spotykaliśmy się we trójkę jakiś czas, aż 'ona' pojechała na kolonię. To były wakacje. Zbliżyliśmy się wtedy z nim do siebie. No i tak wyszło, że się związaliśmy. To była bardzo dobra decyzja. Niestety 'ona' odwróciła się od nas. Ale wrogami nie jesteśmy. 
Kamil w czerwcu skończy 19 lat a ja we wrześniu 17 lat. Różnica wiekowa jest niewielka. Może dlatego tak świetnie się dogadujemy, uwielbiamy spędzać ze sobą czas, wygłupiać się. Mamy bardzo podobne poczucie humoru więc nie nudzimy się ze sobą. Zawsze są jakieś żarty i dużo śmiechu. 

Jesteśmy z związku od 12.07.2013r czyli prawie 2 lata. 
Lubimy słuchać tej samej muzyki - Reggae, oglądać razem filmy, szczególnie animowane..takie dzieci z nas. 
Tak. Jesteśmy dużymi dziećmi. Ale wolimy być dziecinni i cieszyć się życiem niż być zwykłymi ponurakami. Ja uwielbiam się śmiać a z Kamilem przychodzi mi to jeszcze łatwiej. Dokładnie wie gdzie mam łaskotki i jaką minę zrobić żebym się uśmiechnęła. 
Oczywiście zdarzają się fochy. Kamil jest takim moim małym kochanym zazdrośnikiem. W sumie ja też jestem zazdrosna..a dziewczynie, która się do niego zbliży mam ochotę wydrapać oczy i wyrwać wszystkie włosy razem z cebulkami. I głównie przez zazdrość są kłótnie. Ale ta zazdrość pokazuje jak bardzo nam na sobie zależy.
I ktoś może pomyśleć, że związek jak każdy inny. Ale dla mnie i dla Kamila ten związek jest wyjątkowy. A taka miłość zdarza się tylko raz. 
Buziaki! 






wtorek, 10 lutego 2015

Maseczka z olejkiem arganowym 'Marion'

Cześć! :) 
Wczoraj kupiłam sobie w "Naturze" maseczkę pomagającą zregenerować włosy. Jedna saszetka kosztowała dokładnie 2,49zł więc pomyślałam "dlaczego nie?"
Dzisiaj wypróbowałam odżywkę. Producent napisał na opakowaniu, że efekt jest widoczny już po pierwszym użyciu...u mnie w sumie szału nie ma. No ale jest to maseczka POMAGAJĄCA zregenerować włosy a nie regenerująca. A przecież sama regeneracja włosów nie jest natychmiastowa. 
Jedna saszetka wystarcza na 2 użycia. Sam producent zaleca używania maseczki dwa razy w tygodniu. Więc idealnie. Ale oczywiste jest, że jeśli włosy są długie i gęste to jedna saszetka nie wystarczy na 2 użycia..logiczne. 
OD RAZU PRZEPRASZAM ZA JAKOŚĆ ZDJĘĆ ALE APARAT SIĘ POPSUŁ..

"Marion. 7 efektów. 60 sekundowa maseczka z olejkiem arganowym. Dla każdego rodzaju włosów, szczególnie suchych i zniszczonych. 2 aplikacje". 7 EFEKTÓW! WOW! No nieźle..
Jakie są te efekty?

Tak. Połysk niby jest, ale taki normalny...jak wcześniej. Co do regeneracji to po pierwszym razie ciężko stwierdzić. Rozczesuje się łatwiej. A co do układania to nie wiem. Nie układałam włosów. Wydaje mi się, że wzmocnienie i nawilżenie pojawi się po którymś z kolei użyciu maski. Ooo włoski są miękkie. Ale moje się nadal puszą.

Saszetka ma taki fajny "koreczek", który ułatwia wyciskanie maseczki z opakowania. No i można zakręcić saszetkę..jak to dziwnie brzmi.


Noo fajny, nie? 

I oczywiście z tyłu saszetki jest sposób użycia. Ja użyłam maski tak samo jak zaleca producent. Nie kombinowałam. 

Także to chyba tyle..
Zapraszam do obserwowania mojego bloga, ponieważ wkrótce opiszę jeszcze kilka innych produktów. Znalazłam z "Naturze" coś do laminowania włosów..trzeba wypróbować. 




niedziela, 8 lutego 2015

Moroccan Argan Oil

Witam!
Na początku wspomnę o siemieniu KLIK. Niestety po miesiącu picia siemienia włosy urosły tyle co zwykle, więc nie ma sensu żebym pisała osobną notkę i dawała porównawcze zdjęcia. Niestety..

A teraz na temat. Kupiłam sobie tzw. Kurację z Avon z marokańskim olejkiem arganowym. Używałam już kilka razy i powiem, że efekty były już po drugim czy trzecim użyciu. Zauważyłam poprawę w wyglądzie końcówek. Nakładam też trochę olejku przy nasadzie i włosy nie wypadają tak bardzo. 
(zdjęcie ze strony Avon. Nie mam dobrego aparatu)

Olejek nie obciąża mi włosów, nie są po nim tłuste. 
Jak nakładam? Dzielę włosy na dwie części, potem rozsmarowuję cztery pompki olejku w dłoniach i nakładam na całej długości włosów z jednej strony. Robię to samo z drugą stroną. I tyle. Oczywiście robię to, gdy włosy są mokre. 

Naprawdę polecam ten olejek jeśli chcecie zregenerować swoje końcówki.